czwartek, 28 lutego 2013

Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk











Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk

Wiktoria Biankowska, była diablica i niedoszła anielica po raz trzeci wpada w kłopoty. Przypadkowo trafia do Tartaru, tuż po ujrzeniu białego krzyżyka na chodniku i ciężarówki z mrożonkami. A właśnie zaczęło jej się układać. Pokochała diabła Beletha, wyzbyła się boskich mocy, a jej przeciwnik Moroni został zamknięty w anielskim więzieniu. Ponadto diabeł Azazel nie planował niczego złego, zajęty romansem z królową Kleopatrą.

Czy teraz Wiktorii uda się wyjść z labiryntu i związać z Belethem?

Powieść bardzo dynamiczna, żadnych przestojów, ciągłe zwroty akcji, do tego mnóstwo humoru, szczypta komedii romantycznej, odrobina czarnej, trochę kryminału, duża doza piekła... 
źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/117443/ja-potepiona



Po przeczytaniu dwóch poprzednich części trylogii Katarzyny Bereniki Miszczuk nie mogłam za długo czekać z sięgnięciem po ostatnią część przygód Wiktorii. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to jak zakończyła się „Ja, anielica”.

W ostatniej części Wiktoria trafia do Tartaru. Miejsca, w którym przebywają dusze największych zbrodniarzy świata. Nikt nie wie jak tam jest bo ani diabły ani anioły nie mają tam wstępu. Kto trafi tam raz pozostaje na wieczność, ponieważ nie ma stamtąd ucieczki. To znaczy nie ma teoretycznie, gdyż jak na Wiktorię przystało ona znajdzie sposób. A pomagać jej w tym będzie diabeł Beleth, który dla ratowania ukochanej jest w stanie pozbyć się nawet Łaski Bożej i zostać ifrytem. Jednak jak zawsze, gdzie Wiktoria i Beleth tam kłopoty. Tym razem uciekając z Tartaru przyczyniają się do uwolnienia Elżbiety Batory, która chce zawładnąć Niebem, Piekłem i Ziemną.

Czytając „Ja, potępiona” przeszła mi przez głowę myśl, że gdyby pani Miszczuk mieszkała w Ameryce czy w Anglii to prawdopodobnie jej trylogia o przygodach Wiktorii Biankowskiej stałaby się międzynarodowym bestsellerem. Posiada ona wszystkie cechy aby zdobyć ten tytuł a od niektórych zagranicznych serii okrzykniętych bestsellerami, jest dużo lepsza.

Książka była rewelacyjna! Czytało mi się ją tak samo dobrze jak poprzednie części. A może nawet lepiej, bo w końcu romans Wiktorii i Beletha nabrał rozpędu i dzięki temu dostałam dużo cudnych scen mojej ulubionej pary.

Do tego jak zawsze cała masa fantastycznych przygód, zwrotów akcji, nowi i starzy bohaterowie, dużo dobrego humoru oraz Tartar, jako miejsce dla potępionych dusz.

Autorka jak zawsze popisała się wyobraźnią na najwyższym poziomie. Obraz Tartaru jaki przedstawiła naprawdę napawał lękiem i był idealnym miejscem dla wszystkich zbrodniarzy, gwałcicieli i psychopatów pokutujących za swoje grzechy. W porównaniu z Tatrarem każde inne miejsce na Ziemni i w Zaświatach jest rajem.

„-Stamtąd nie można wrócić- odparł głucho Beleth.- Straciłem ją...Na zawsze... -Och, daj spokój. Nie doceniasz Wiktorii.- Azazel znowu zaklaskał z uciechy.- Czuję w kościach, że będzie niezła zabawa.”          -  Ja, potępiona

Prócz postaci znanych z poprzednich części cyklu poznajemy nowych bohaterów takich jak Achilles, Hitler, Kuba Rozpruwacz, Neron czy owładnięta rządzą władzy Elżbieta Batory. Co do znanych postaci to moje serce ostatecznie zdobył Azazel i stał się jednym z moich ulubieńców.

Bardzo widać jak zmieniła się postać Wiktorii. Z grzecznej, raczej cichej i nieśmiałej dziewczyny stała się odważna, wygadana i gotowa na wszystko. Sama bohaterka często wspomina, że zadawanie się z diabłami ma na nią zły wpływ. Ja jednak myślę, że teraz Wiki jest dużo ciekawszą i barwniejszą postacią niż była w pierwszej części serii.

Autorka jak zawsze wykazała się fantastycznym poczuciem humoru, które mi bardzo odpowiadało. Dość często wybuchałam śmiechem czytając sceny Wiki i Azazela albo jej kłótnie z Charonem.

Bardzo się cieszę, że zapoznałam się z tą serią. Każda z książek jest rewelacyjną rozrywką, przy której można się pośmiać i odprężyć. Dowiedziałam się, też że w Polsce mamy zdolnych młodych autorów, przed którymi stoi świetlana przyszłość. Dlatego wszystkim z czystym sumieniem polecam trylogię o Wiktorii Biankowskiej – byłej diablicy, niedoszłej anielicy i jej przygodach w Zaświatach.

Trylogia Katarzyny Bereniki Miszczuk:





6 komentarzy:

  1. Pierwszy tom udało mi się zdzierżyć tylko wspaniałemu audiobookowi. Próbowałam z drugim i poległam. Jakoś mnie nie wciągnęło, a Piotrusia najchętniej bym udusiła gołymi rękami. Żałuję, bo pomysł super.
    Ale cieszę się, że Tobie seria przypadła do gustu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Piotruś jest mega wkurzający. Później niby mu się troszkę poprawia ale i tak nie dorównuje do pięt Belethowi :)

      Usuń
  2. Seria jest rewalcyjna - pierwsza część już jest ekranizowana :)

    OdpowiedzUsuń