czwartek, 14 lutego 2013

Płomień Crossa - Sylvia June Day











Płomień Crossa - Sylvia June Day

Kontynuacja zmysłowej trylogii Dotyk Crossa Słodkie, niebezpieczne oblicze pożądania.

Czy dwoje życiowych rozbitków zasługuje na miłość? Gideon Cross. Piękny i doskonały na zewnątrz, zraniony i pokaleczony w środku. Pokazał mi, czym jest prawdziwa rozkosz. Nie mogłam mu się oprzeć. Nie chciałam. Był moim nałogiem, moim największym pragnieniem. Był mój… Liczyły się tylko te chwile, gdy niezaspokojony głód i desperacka miłość prowadziły nas do szaleństwa.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/164725/plomien-crossa



Po słabych wrażeniach po przeczytaniu „Dotyku Crossa” miałam nie czytać kolejnej części cyklu i pewnie by tak było, gdyby nie nadarzyła się okazja do pożyczenie najnowszej książki  od koleżanki.

Książka zaczyna się w momencie gdzie skończyła się pierwsza część i w zasadzie nie różni się ona bardzo od „Dotyku Crossa”. Eva nadal irytująca i sama nie wiedząca czego chce, Gideon obsesyjnie kontrolujący i unikający mówienia o swojej przeszłości, oboje próbują pogodzić się z traumami z dzieciństwa i do tego wszystkiego spora dawka seksu.

Nie jestem w stanie polubić bohaterów tej serii. Eva ciągle marudząca, chcąca prowadzić rozmowy, z których nic nie wynika bo wystarczy że Gideon się na nią spojrzy, a ona od razu się na niego rzuca. Cross zachowuje się jakby Eva była jego własnością nie mającą prawa do własnego zdania. Ciągle ją strofuje, ucisza i przerywa jej gdy zaczyna mówić coś  co mu się nie podoba. Nic jej nie tłumaczy, nie odzywa się całe dnie po czym jest zdziwiony że ta ma do niego o to pretensję. No i jeszcze Cory, przyjaciel Evy, który myśli tylko jedną częścią ciała i nie jest to głowa.

Wiem, że jest to opowiadanie erotyczne więc duże dawki seksu są nieuniknione i generalnie mi to nie przeszkadza. Ale autorka opisuje stosunki Evy i Gideona w tak wulgarny i momentami obrzydliwy sposób, że czasami odechciewało mi się czytać.
Poza tym, przeszkadzały mi wszędzie wpychane wulgaryzmy. Nie mam z nimi problemu gdy użycie mocniejszego słowa potrzebne jest do podkreślenia czegoś ale u pani Day wulgaryzmy wrzucane są wszędzie gdzie się da.

Nie pasuje mi w tej serii też to, że zarówno Eva, Gideon jak i Cory są ofiarami molestowania seksualnego, którego doświadczyli w dzieciństwie, a mimo to wszystko w ich życiu kręci się wokół seksu. Zawsze mi się wydawało, że osoby z takimi doświadczeniami unikają zbliżeń z powodu poniesionych ran. Eva i Gideon, są parą i są w sobie zakochani więc to logiczne że dochodzi między nimi do seksu ale z treści książki wynika że oboje nie unikali w przeszłości stosunków z przypadkowymi osobami a dla Coryego jest to nadal sposób na odreagowanie i podniesienia swojej samooceny.

Mimo to „Płomień Crossa” wydawał mi się troszkę lepszy od poprzedniej części. Podobała mi się wyprawa na koncert i to co się działo później, wyznanie Gideona pod koniec książki i jeszcze kilka dosyć ciekawych momentów. Parę razy nawet się uśmiechnęłam podczas czytania. Co nie zmienia faktu, że autorka po mistrzowsku potrafiła zepsuć fajny fragment wprowadzając jakąś absurdalną i całkowicie odrealnioną sytuację. Do tego bardzo niski poziom dialogów z których nic nie wynika bo kończą się zanim się na dobre zaczęły.

Nie będę się zarzekała, że nie przeczytam ostatniej części trylogii, bo pewnie tak nie będzie. Wszystko wskazuje na to, że w ostatniej części dojdzie do konfrontacji Crossa z ludźmi z jego przeszłości i jestem całkiem ciekawa jak autorka wyjaśni historię Gideona i zakończy cykl.

2. Płomień Crossa
3. Wyznanie Crossa (premiera czerwiec 2013



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz